b

niedziela, 29 czerwca 2014

Sylwetki: Neurofunk > Kanada > Desimal


Nawiązując do poprzedniego wpisu postanowiłem po dłuższym czasie nieobecności opisać kolejną nietuzinkową postać na scenie mrocznej i ciężkiej muzyki elektronicznej. Tym razem wybór padł na Grahama Marcha, tworzącego pod pseudonimem Desimal, urodzonego w 1980 roku, zmarłego tragicznie w 2006.

Na początku swojej przygody z muzyką w okresie fascynacji The Prodigy tworzył breakbeat na oprogramowaniu trackerowym. Trackery to programy wykorzystujące tekstowe polecenia do wprowadzania nut, protoplaści współczesnych DAWów: graficznych, zintegrowanych środowisk do obróbki, produkcji i miksu muzyki. Praca w takim programie przypominała bardziej programowanie niż komponowanie, gdyż przykładowy zapis polecenia służącego do odtworzenia jednej nuty to D-400 5F00. Jest to zdecydowanie inny tryb pracy niż obecnie i na pewno trudniejszy do opanowania przez laika, ale istnieje kilka czołowych postaci na scenie elektronicznej, którzy tworzą lub kiedyś tworzyli w takich środowiskach.

Po breakbeacie wybór padł na acidowe techno, którym dał się poznać szerszemu gronu (jeśli można użyć słowa "szersze" w odniesieniu do podziemnej społeczności trackerowców...), ale do popularności jaką uzyskał pod koniec swojego życia i po śmierci było jeszcze daleko. Nadal były to nieśmiałe eksperymenty a stąpanie po nieznanym gruncie muzyki techno nie brzmiało zbyt profesjonalnie. Archiwalne nagrania można pobrać za darmo ze strony poświęconej jego twórczości.

Prawdziwy talent pokazał jednak w swoich drum'n'bassowych produkcjach, którymi zwrócił uwagę społeczności DOA. Jedną z pierwszych był utwór Arcanna.


Kawałek nakreśla specyficzny i unikalny styl Desimala. Nietypowe brzmienie perkusji, sprawiające wrażenie akustycznych lo-fi sampli perkusji ze sporą dawką bujającego groovu powstałego przez wstawienie przesuniętej względem werbla stopy. Na dodatek atmosferyczne pady w tle tworzące odrealniony, wręcz baśniowy klimat i ostre, kwaśne leady dopełniające trwający prawie 8 minut utwór, co jak na standardy drum'n'bassowej produkcji produkcji jest unikatem. Niestety również wtedy zdiagnozowano u niego schizofrenie, która miała wpływ na resztę jego życia i twórczości.

Kolejnym ważnym utworem, który przybliża jego muzyczny styl jest połamany Earthling.


Poza dziwnym brzmieniem i ułożeniem perkusji kawałek przyciąga neurofunkowym bassem. Desimal balansował na granicy melodyjnego dnb z ogromną dawką klimatu a ostrym brzmieniem neurofunku, który wtedy stawał się coraz bardziej popularny (utwór powstał około 2001 roku). Złowieszczego klimatu dopełnia sampel z filmu Session 9. You know who I am. Sporo osób już wiedziało, ale nadal jego twórczość była rozpoznawalna tylko w internetowej społeczności słuchaczy i producentów drum'n'bassu.

W 2005 roku został zauważony przez kolektyw Black Sun Empire. W labelu Obsessions prowadzonym przez holenderskich mistrzów ciężkiej elektroniki wydał utwór Circle Of Nine.


Tym razem mamy do czynienia ze znacznie bardziej minimalistycznym podejściem do drum'n'bassu i wysunięciem na pierwszy plan rytmu. Słychać również techniczny postęp, ulepszenie warsztatu i coś niepokojącego w klimacie i aranżacji partii leadu. Jego "studio" to dwa monitory odsłuchowe w nieprzystosowanym akustycznie pomieszczeniu, monitor CRT i przedpotopowy tracker. Oprócz zaprezentowanych tutaj utworów Desimal stworzył mnóstwo innych, mniej lub bardziej różnych od siebie.

Niestety zbliżamy się do końca muzycznej twórczości Desimala. W tamtym okresie choroba Grahama odciskała coraz większe piętno na życiu jego i jego rodziny. W rozmowie ze swoim przyjacielem, administratorem strony poświęconej jego pamięci, opisał schizofrenie jako "200 kanałów telewizyjnych jednocześnie, których nie możesz wyłączyć. Nic poza niechcianymi myślami i szumem". Pytanie brzmi ile z jego nietypowego i niepokojącego brzmienia to następstwo choroby psychicznej?




Słuchając "Sun Destroyer", jednego z jego ostatnich utworów, wydanego w wytwórni Barcode Recordings, nie sposób odpowiedzieć, że żadnego. Pod charakterystyczną perkusją skrywają się ryczące leady, przesterowany bas i ogromna ilość niepokojących dźwięków w tle, krótkich sekwencji i sampli, których klimat zwala z nóg.

Ostatnim utworem Desimala skomponowanym tuż przed jego śmiercią i wydanym zaraz po jest "Afterlife". Tytuł, który pozwala sądzić, iż Graham wiedział o tym co się może wkrótce stać, stąd dla wielu słuchaczy jest to jego pożegnanie ze światem. Słuchając tego utworu nie można powiedzieć, że to jest to zwykły kawałek jakich wiele w drum'n'bassowej muzyce - ładunek emocjonalny, zwłaszcza po zaznajomieniu się z historią tego utworu, jest porażający.



Graham March stopniowo wyniszczany chorobą w maju 2006 popełnił samobójstwo, pozostawiając po sobie imponujący klimatem, charakterystycznym stylem i symbiozą melodyjnych brzmień z wpływami ciężkiego neurofunku dorobek muzyczny. Mimo, że wielokrotnie podkreślał, iż jego utwory są przeznaczone na parkiet, imponują oryginalnością i unikalnym stylem. Jego postać jest obecnie legendą na scenie drum'n'nbassu i byłby nią dalej gdyby nie targnął się na swoje życie.

Oprócz muzyki zajmował się również rysunkiem - jego prace można obejrzeć tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz